Orzeł Pustków Wilczkowski - Nefryt Jordanów

Powrót
Orzeł Pustków Wilczkowski
Orzeł Pustków Wilczkowski Gospodarze
0 : 5
0 2P 2
0 1P 3
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów Goście

Bramki

Orzeł Pustków Wilczkowski
Orzeł Pustków Wilczkowski
Pustków Wiczkowski
90'
Widzów: 30 Sędziowie: Michał Hnatkiewicz
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów

Kary

Orzeł Pustków Wilczkowski
Orzeł Pustków Wilczkowski
67'
Nieznany zawodnik Atak na nogi rywala
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów
4'
Michał Krawiec Atak na nogi rywala
64'
Sylwester Filas Atak na nogi rywala

Skład wyjściowy

Orzeł Pustków Wilczkowski
Orzeł Pustków Wilczkowski
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów


Skład rezerwowy

Orzeł Pustków Wilczkowski
Orzeł Pustków Wilczkowski
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów

Sztab szkoleniowy

Orzeł Pustków Wilczkowski
Orzeł Pustków Wilczkowski
Imię i nazwisko
Robert Urzędowski Kierownik drużyny
Grzegorz Botuszan Trener
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów
Imię i nazwisko
Józef Kostek Trener
Ireneusz Gaweł Kierownik drużyny
Marcin Wodnicki Kierownik drużyny
Bartłomiej Brzezicki Trener bramkarzy

Relacja z meczu

Autor:

Marcin Lisowski

Utworzono:

20.09.2016

Do Pustkowa udaliśmy się z 18 osobową kadrą zawodników. Z powodu obowiązków zawodowych w spotkaniu z Orłem Pustków nie mogli wystąpić, jedynie Mateusz Rusin i Piotr Krężołek. W miejsce Matiego, trener posłał do boju Michała Krawca, który tego dnia miał mieć więcej obowiązków w defensywie. Trener nie chciał zbytnio eksperymentować i posłał na plac następującą jedenastkę:

Gadomski – Antoń, Kaczor, Filas, Gieracki – Krawiec, Ziemba, Brzeźny, Lech, Marcin Wertelecki – Lisowski.

Na ławce pozostali: Kuc, Mirowski, Czyż, Wsułek, Walczak, Jasik, Maciej Wertelecki.

Mecz rozpoczął się identycznie jak spotkanie z ubiegłego sezonu, gdy na samym początku Misiek „wycina” Marcina Osieckiego na środku placu, za co już w 4 minucie ogląda żółty kartonik. Już na starcie zarysowała się przewaga Biało Zielonych, którzy zdominowali przede wszystkim środkową strefę. Strzelanie na bramkę Piotra Krawczyka rozpoczynamy od uderzeń z dystansu Marcina Lisowskiego oraz Michała Krawca, jednak golkiper Orła z tymi próbami sobie radzi bez zarzutu. W odpowiedzi gospodarze po rzucie rożnym mogą objąć prowadzenie, gdy z 8 metrów w bramkę nie trafia Bartosz Orfin. W 14 minucie z rzutu wolnego z ok 25 metrów, kąśliwe uderzenie oddaje Albert Kaczor, które minimalnie mija konstrukcę. W 18 minucie lewym skrzydłem wyprowadzamy kontrę za sprawą Dawida Lecha, który po solowym rajdzie zagrywa w pole karne do Lisa, ten z kolei wycowfuje piłkę na 20 metr do nabiegającego Artura Brzeźnego, który płaski strzałem po ziemi daje nam prowadzenie (0:1 dla Nefrytu). Gospodarze jedyne zagrożenia jakie stwarzali pod naszą bramką to dobrze bite rzuty rożne na Tomka Legodzińskiego, który był tego dnia ciężki do upilnowania. W 33 minucie na bramkę z 16 metrów uderza Marcin Wertelecki, piłkę przed siebie odbija Krawczyk, piłkę dwukrotnie dobijał jeszcze Lisu, ale oba uderzenia zatrzymały się na obrońcy Orła. W 35 minucie podwyższamy prowadzenie, na bramkę Orła uderza Dawid Lech piłka po odbiciu od obrońcy trafia do Lisa, który z metra pakuje ją do siatki (0:2 dla Nefrytu). Chwilę później na prawym skrzydle urywa się Łania, który posyła przeszywające podanie w bramkowe, jednak, żaden z partnerów nie zdążył zamknąć akcji na długim słupku. W 41 minucie mamy rzut wolny z 16 metrów, do piłki podchodzi Dawid Lech, strzał mocny po ziemi przelatuje między nogami Piotra Krawczyka i piłka po raz 3 ląduje w siatce gospodarzy (0:3 dla Nefrytu). Przed gwizdkiem kończącym I odsłonę mogliśmy „ukłuć” rywala jeszcze raz, gdy po wrzutce Miśka i strzale Lisa piłka stempluje słupek bramki Orła.

W przerwie trener dokonał zmiany za zagrożonego wykluczeniem Miśka wprowadził Marcina Czyż, który powrócił do gry po urazie pięty. W naszej grze nic nie musieliśmy zmieniać, bo wszystko funkcjonowało bardzo dobrze.

II połowę z większym animuszem rozpoczęli gospodarze i już w 50 minucie, mieli okazję do zniwelowania strat, gdy po rzucie rożnym piłka spadła wprost pod nogi Jacka Szczęśniaka, na szczęście jego uderzenie instynktownie odbija Piotrek Gadomski. Przez pierwsze 10 minut nasza defensywa Antoń-Kaczor-Filas-Gieracki przeżywał ciężkie, chwile, jednak za każdym razem wychodziła obronną ręką. W 56 minucie definitywnie rozstrzygamy losy spotkania… Na środku boiska piłkę Bartkowi Orfinowi odbiera Paweł Ziemba, po tym zagraniu wychodzimy w 3 na 1 obrońcę gospodarzy, Pawka adresuje kulę do Lisa a ten w sytuacji sam na sam posyła piłkę w długi róg bramki Orła (0:4 dla Nefrytu). Od tego momentu znowu zarysowała się przewaga jordanowian, którzy spokojnie konstruowali swoje akcje. Już w następnej akcji świetne podanie w pole karne notuje Łania, akcję na długim słupku zamyka Siwy, piłka wpada do siatki, lecz sędzia boczny unosi chorągiew i bramka jak najbardziej prawidłowo zdobyta, nie zostaje uznana. Trener zaczął dokonywać zmian, tak by każdy mógł pokazać próbkę swych umiejętności. Na placu gry odpowiednio pojawili się: Mirowski (65’), Jasik (73’), Wertelecki Maciej (80’), Walczak (86’) oraz Wsułek (87’). Wracając do wydarzeń boiskowych to w 65 minucie dobijamy Orła. Dobra współpraca Giertych i Siwego na lewej stronie, Dawid posyła piłkę wzdłuż pola bramkowego, gdzie akcję wślizgiem kończy Lisu (0:5 dla Nefrytu). Orzeł miał dwie dobra okazje na zdobycie bramki honorowej w końcówce meczu, najpierw strzał naszego wychowanka Jacka Szczęśniaka, ląduje na słupku, z kolei uderzenie Damiana Rasia, z największym trudem do boku sparował Meny.

ORZEŁ PUSTKÓW WILCZKOWSKI – NEFRYT JORDANÓW ŚLĄSKI 0:5 (0:3)

0:1 – Artur Brzeźny (18’)

0:2 – Marcin Lisowski (35’)

0:3 – Dawid Lech (41’)

0:4 – Marcin Lisowski (56’)

0:5 – Marcin Lisowski (65’)

Notujemy kolejne zwycięstwo, w meczu bez jakiś dużych „fajerwerków” za to z konsekwentną defensywą, mądrą linią pomocy i skuteczną ofensywą. Na minus zdecydowanie rzuty rożne w defensywie oraz brak koncentracji na początku II połowy. W najbliższą sobotę zagramy z Olimpią Podgaj na własnym terenie, jeśli zaprezentujemy taką samą formę to wynik będzie z pewnością dla nas korzystny. Teraz czeka nas tydzień treningów na których z resztą frekwencja jest wysoka, co tylko może cieszyć na poziomie A klasy.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości