POMECZOWE WYPOWIEDZI... Kolektyw - Nefryt 1:2
Pomeczowe wypowiedzi po spotkaniu Kolektyw Radwanice - Nefryt Jordanów Śląski 1:2 (1:1)
Źródło foto: https://www.facebook.com/KolektywRadwanice/?hc_ref=PAGES_TIMELINE
Józef Kostek (trener Nefryt Jordanów Śląski) – „Dobre spotkanie z lekką przewagą naszej drużyny, szczególnie w drugiej połowie, gdzie stworzyliśmy kilka sytuacji bramkowych. Nasi rywale tylu klarownych okazji na zdobycie bramki nie mieli. Konsekwencja w grze, realizacja założeń taktycznych, brak rażących błędów indywidualnych oraz wielkie „serducho” naszych graczy zadecydowało o wygranej. Był to mecz drużyn, które będą liczyły się w walce o awans, tam bardziej cieszy nasze zwycięstwo. BRAWO PANOWIE!!!”
Tomasz Kraszewski (najskuteczniejszy zawodnik w historii Kolektywu Radwanice) – „Czegoś dziś nam zabrakło. „Fafa” (Rafał Boksa) lekko się zablokował, Adek nasz kreator przeszedł obok meczu. Może trener mógł postawić na Kracha? Ale wiadomo to Jego decyzja. Po kontuzji wrócił dopiero Mróz i z pewnością jeszcze postraszy. Dziś Nefryt, a właściwie Lisu wykorzystał nasze błędy. Jesteście dobrze przygotowani fizycznie, my mecz przegraliśmy w naszych głowach. Jak „idzie” to myślisz, że kolejny mecz też „pójdzie”, jednak przyjechał Nefryt i po meczu to my czujemy smutek, natomiast do Jordanowa powrócił „wesoły autobus”. W rewanżu na wiosnę na pewno będzie ostro. Jaszowice, Nefryt, Kolektyw i myślę, że Rapid będą do końca walczyć o awans do ligi okręgowej.”
Marcin Wodnicki (prezes Nefryt Jordanów Śląski) – „Mecz na szczycie na pewno nie zawiódł. 3 pkt jadą do Jordanowa Śląskiego i za to chce podziękować wszystkim chłopakom, którzy włożyli sporo sił by odnieść to cenne zwycięstwo. Każda z bramek była okrasą dla tego spotkania, oba zespoły to solidne firmy w naszej lidze. Na słowa uznania zasługuje Pawka, który niemiłosiernie harował o każdy centymetr boiska oraz Łania, który biegał na skrzydle niczym Arjen Roben.”
Michał Papiernik (kapitan Kolektyw Radwanice) – „Ogólnie bardzo dobre widowisko, dużo walki i sporo emocji. Myślę, że kibice się nie nudzili. Z mojej perspektywy w pierwszej połowie mieliśmy więcej okazji, szkoda, że wpadła tylko jedna bramka. Druga odsłona była już wyrównana. Gratulacje dla Nefrytu za zwycięstwo, mam nadzieję że na wiosnę się zrewanżujemy. Powodzenia.”
Sylwester Filas (zawodnik Nefryt Jordanów Śląski) – „Kolejne spotkanie z cyklu „tych ciężkich”, które trzeba wygrać, jeśli chce się myśleć o awansie do okręgówki. Zdecydowanie hit naszej ligi w tej kolejce. Nie brakowało w nim niczego, były bramki, ostre faule, kartki. Spora dawka emocji dla zawodników, trenerów i kibiców. Ten pojedynek miał nam dać odpowiedź, gdzie jesteśmy i czy stać nas na awans, cały zespół zagrał bardzo dobre zawody, choć przytrafiły się drobne błędy. Wygrał je ten kto popełnił ich mniej. Wypada pochwalić osoby, które strzelały bramki lub asystowali, ale dla mnie wyróżnienie szczególne należy się Pawce, który harował pełne 90 minut. Łania z kolei na boku zagrał tak jak się tego oczekuje od klasowego skrzydłowego. Stipan dał nam sporo spokoju w defensywie. Długo zapamiętam to spotkanie. Kolektyw pomimo porażki nadal będzie liczył się w walce o awans, my z uśmiechem trenujemy i szykujemy się do ciężkiej batalii w Wierzbicach… KTO WYGRAŁ MECZ ?!”
Jacek Mróz (zawodnik Kolekty Radwanice) – „Nie wystąpiliśmy w najsilniejszym składzie z powodu kontuzji i chorób, które w tym tygodniu dopadły kilku naszych zawodników. Mecz od początku toczył się w szybkim tempie, chcieliśmy narzucić swój rytm, ale to Nefryt niespodziewanie wyszedł na prowadzenie po dokładnej centrze i strzale Lisowskiego. Bramka dla nas wisiała w powietrzu i za sprawą ładnego uderzenia naszego kapitana doprowadziliśmy do wyrównania. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze dwie okazje na strzelenie bramki. W drugiej odsłonie mecz się wyrównał, a tempo nieco spadło, obie ekipy marnowały swoje szanse na zdobycie bramki, a sędziowie raczej przeszkadzali, niż pozwalali grać w piłkę. W 89 minucie nie został odgwizdany faul na zawodniku EKS-u, z tego poszła kontra zamieniona na bramkę. Szkoda, bo 1 punkt nam się należał.”