HIT KOLEJKI DLA NEFRYTU!

HIT KOLEJKI DLA NEFRYTU!

W sobotę rozegraliśmy siódme spotkanie ligowe. Tym razem udaliśmy się do Radwanic, by tam zmierzyć się z Kolektywem. Należy przyznać, że obiekt sportowy w pod wrocławskiej miejscowości jest najlepszym spośród wszystkich zespołów grających w naszej A klasie. Aspiracje EKS-u również w tym roku są wszystkim jasne – awans do klasy okręgowej… Jak pisaliśmy w przedmeczowej zapowiedzi był to hit 7 kolejki w naszej lidze, gdyż spotykały się 2 i 3 drużyna ligi obie mające dotychczas po 15 pkt. Dodatkowo doszło do konfrontacji najlepszej defensywy ligi (Kolektyw 3 bramki stracone w 6 meczach) oraz najlepszej ofensywy ligi (Nefryt 22 bramki zdobyte w 6 kolejkach). W naszej kadrze meczowej zabrakło jedynie Tomasza Mirowskiego, którego zatrzymały obowiązki zawodowe, natomiast do końca niepewny był występ Marcina Lisowskiego, który doznał kontuzji na jednym z treningów. Trener miał do dyspozycji szeroką kadrę z której wybrał następującą jedenastkę:

Krężołek – Antoń, Kaczor (C), Filas, Gieracki – Ziemba, Brzeźny, Rusin, Lech, Marcin Wertelecki - Lisowski

Na ławce pozostali: Gadomski, Kuc, Czyż, Maciej Wertelecki, Walczak, Wsułek, Krawiec, Jasik.

Trener Józef Kostek nakazał nam od początku, cofnąć się i czekać na kontry, nie chcieliśmy powtórzyć błędów z wiosny, gdy przegraliśmy w Radwanicach 5:2. Na efekty nie musieliśmy długo czekać… W 4 minucie szybko wznowiony wrzut z autu przez Marka Antonia do Matiego Rusina, ten z pierwszej piłki zagrywa piłkę na skrzydło do Marcina Werteleckiego, który błysną swoją szybkością i spod linii końcowej posłał soczystą centrę w pole karne, tam na długim słupku akcję strzałem z głowy zamyka Marcin Lisowski i obejmujemy prowadzenie (0:1 dla Nefrytu). Niestety już w 10 minucie tracimy prowadzenie, gdy na strzał z 25 metrów decyduje się kapitan Radwanic – Michał Papiernik. Mocne uderzenie zdołał lekko trącić palcami Piotrek Krężołek, brakło paru centymetrów i piłka ląduje w siatce naszej bramki (1:1). Warto zwrócić uwagę, że akcja bramkowa gospodarzy rozpoczęła się w dość kontrowersyjnej sytuacji, gdyż w polu karnym rywali faulowany był Lisu, jednak sędziemu głównemu zabrakło odwagi, by wskazać na wapno. Szybko strzelone bramki, nieco ostudziły zapał obu zespołów i walka przeniosła się w środkową strefę boiska, gdzie lekką przewagę mieli miejscowi, jednak to biało zieloni groźniej kontrowali. Rywale najgroźniejszą okazję na objęcie prowadzenia mają w 20 minucie, gdy po rzucie rożnym jeden z naszych graczy zbyt długo zwleka z wybiciem piłki na 16 metrze, ta trafia pod nogi Rafała Boksy, który uderza minimalnie niecelnie. Chwilę później dwie ciekawe akcje biało zielonych, którzy najpierw za sprawą kolejnego dobrego dośrodkowania Łani i pomyłki golkipera EKS-u Marka Niedomagały przy wyjściu do centry, strzał z głowy oddaje Lisu, który jest zbyt słaby i gałę wybijają obrońcy Kolektywu. Parę minut później na strzał z pierwszej piłki z powietrza z około 25 metrów decyduje się Paweł Ziemba, niestety piłka wylądowała w dłoniach Marka Niedomagały. W samej końcówce pierwszej odsłony mamy dobrą okazję, gdy po solowym rajdzie Artura Brzeźnego, brakło naszemu rozgrywającemu celności w końcowym podaniu do Lisa. Pierwszą połowę zakończyliśmy z dwoma żółtkami dla Adriana Gierackiego i Sylwka Filasa, którzy otrzymali napomnienia za faule taktyczne w środkowej strefie boiska, trzeba przyznać, że oba zagrania były przerywnikiem groźnych ataków Radwanic, dlatego brawo za decyzję dla naszych obrońców.

W przerwie trener dokonał 1 zmiany za Marka Antonia posłał na plac gry Marcina Czyża. Nakazał również większy spokój w rozegraniu piłki w tyłach i nieco większym ruchu w przodzie.

Druga połowa to już szybka wymiana ciosów z obu stron, między 45 a 55 minutą nasiliła się przewaga miejscowych, którzy mieli kilka stałych fragmentów, jednak nasza defensywa działała jak automat, który szybko kasował ataki rywali. Tutaj nie można pominąć gry naszego defensywnego pomocnika Pawła Ziemby, który po słabszej I połowie w drugiej był klasą sam dla siebie… Był zawsze tam gdzie być powinien… do tego wślizgi i wybicia piłki głową, co dotychczas w jego przypadku szwankowało teraz działo bez zarzutu. Miejscowym wychodziła gra do 25 metra naszej połowy później brakowało zawodnika, który znalazłby się w polu karnym do wykończenia akcji, być może takim byłby Tomek Kraszewski, jednak najlepszy strzelec w historii czarno czerwonych siedział na ławce… Z upływem czasu to Nefryt dochodził do coraz groźniejszych sytuacji… najpierw po świetniej akcji Matiego i Artura piłka trafia do Dawida Lecha, który w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy trafia prosto w niego, a chwilę później kardynalna pomyłka sędziego głównego, który odgwizdał faul na naszym zawodniku na 30 metrze, choć Lisu, znalazł się w tej sytuacji sam na sam z golkiperem Radwanic. Nasz coach widząc zmęczenie u skrzydłowych zmienia odpowiednio Siwego za Michała Krawca (70’) oraz Łanię za Kamila Wsułka (78’). W końcówce lepiej wyglądaliśmy pod względem przygotowania fizycznego od rywali… W 82 minucie przerzut Arcziego w boczny sektor połowy rywali, tam o piłkę walczy Wsułek z golkiperem Radwanic, dochodzi do zderzenia, a strzał do pustej bramki Lisa ofiarną interwencją blokuje jeden z obrońców Kolektywu. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, który najbardziej zadowoliłby Polonię Jaszowice, przeprowadzamy akcję spotkania w 90 minucie… Mati zgarnia piłkę na środku boiska po wybiciu obrońcy Radwanic… Szybko zagrywa na lewe skrzydło do Michała Krawca, ten po podciągnięciu piłki w pole karne podcina ją na długi słupek, gdzie strzałem z głowy akcję kończy Lisu, pomimo rozpaczliwej interwencji golkipera Radwanic piłka trafia do sieci (1:2 dla Nefrytu). W obozie biało zielonych szał radości, u przeciwników agresja skierowana do arbitra, którzy karze rywali napomnieniami w postaci żółtego kartoniku.

KOLEKTYW RADWANICE – NEFRYT JORDANÓW ŚLĄSKI 1:2 (1:1)

0:1 – Lisowski Marcin (4’) asysta Marcin Wertelecki

1:1 – Michał Papiernik (10’)

1:2 – Lisowski Marcin (90’) asysta Michał Krawiec

Bramki można obejrzeć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=ftNCcU-V3k4

Miał być hit kolejki i z pewnością był to mecz najbardziej widowiskowy, gdzie spotkały się dwa wyrównane zespoły. Posiadanie piłki po stronie miejscowych, z kilkoma ciekawymi wymianami podań czyli było efektownie… Z kolei groźne akcje i bramka więcej po stronie Nefrytu, czyli efektywnie… Najlepsza ligowa ofensywa lepsza od najlepszej ligowej defensywy… To czego nam zabrakło w meczu z Jaszowicami, w tym spotkaniu zostało zwrócone… Duże słowa uznania dla naszej defensywy, która zneutralizowała ofensywę gospodarzy. Osobiście nie pamiętam kiedy nasz zespół otrzymał 3 żółte kartki za mądrą grę… Każda tylko i wyłącznie za przerwanie groźnej akcji gospodarzy… Było zero gadki z sędzią, każdy skupił się na grze… Na wyróżnienie zasługują dwaj asystenci Marcin Wertelecki i Michał Krawiec, którzy dograli „ciastka” w pole karne… Jeśli chodzi o Łanię to był to jego najlepszy występ w biało zielonych barwach… Ale na MVP spotkania zasłużył Paweł Ziemba… za drugie 45 minut… Był wszędzie… łatał każdą dziurę… w każdy możliwy sposób… Teraz czeka nas wyjazd do Wierzbic, gdzie zawsze gra nam się ciężko, dodatkowo za komplet 4 żółtek karę musi odsiedzieć Sylwek Filas… Na szczęście kadrę mamy szeroką, a rywalizacja wpływa tylko pozytywnie na wyniki…

Foto: Facebook - EKS KOLEKTYW RADWANICE

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości