Rapid Domaniów
Rapid Domaniów Gospodarze
1 : 4
1 2P 4
0 1P 0
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów Goście

Bramki

Rapid Domaniów
Rapid Domaniów
86'
Nieznany zawodnik
Domaniów
90'
Widzów: 70
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów

Kary

Rapid Domaniów
Rapid Domaniów
5'
Nieznany zawodnik Atak na nogi rywala
16'
Nieznany zawodnik Atak na nogi rywala
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów
15'
Artur Brzeźny Niesportowe zachowanie
26'
Marcin Lisowski Podważanie decyzji sędziego
35'
Marek Antoń Atak na nogi rywala
41'
Marcin Wertelecki Podważanie decyzji sędziego
90'
Sylwester Filas Faul taktyczny

Skład wyjściowy

Rapid Domaniów
Rapid Domaniów
Brak danych
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów


Skład rezerwowy

Rapid Domaniów
Rapid Domaniów
Brak dodanych rezerwowych
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów

Sztab szkoleniowy

Rapid Domaniów
Rapid Domaniów
Brak zawodników
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów
Imię i nazwisko
Józef Kostek Trener
Ireneusz Gaweł Kierownik drużyny
Marcin Wodnicki Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Marcin Lisowski

Utworzono:

05.09.2016

W III kolejce gier naszym seniorom przyszło mierzyć się z Rapidem Domaniów i to na jego boisku… Było to starcie Mistrza Jesieni 2015 (Nefryt) z Rycerzami Wiosny 2016 (Rapid). Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka walka z przeciwnikiem, który ma mocną defensywę i kreatywną, szybką ofensywę.

Do spotkania przystąpiliśmy z 17 osobową kadrą. Nasz trener w porównaniu z meczem sprzed tygodnia dokonał dwóch zmian w wyjściowej jedenastce, za Piotrka Gadomskiego, szansę debiutu w bramce zielono białych otrzymał 35 letni Piotr Krężołek, natomiast za Michała Krawca, który obecnie przebywa na urlopie w rolę defensywnego pomocnika wcielił się Paweł Ziemba. Wbrew przedmeczowej zapowiedzi w meczu wystąpił Artur Brzeźny, co jak się okazało mocno wpłynęło na naszą dyspozycję tego dnia. Najwięcej niepokoju, było o naszą linię defensywną, która obecnie radzi sobie bez kontuzjowanych Bartka Kuca i Marcina Czyża.

Krężołek – Antoń, Kaczor, Filas, Gieracki – Ziemba, Brzeźny, Rusin, Lech, Wertelecki Marcin – Lisowski.

Na ławce pozostali: Mirowski, Wsułek, Walczak, Jasik, Wertelecki Maciej, Gadomski

Już od pierwszych minut dało się zauważyć, lekką przewagę Nefrytu, który dłużej utrzymywał się przy piłce i konstruował swoje akcje od linii defensywnej. Z kolei gospodarze już od początku wybrali twardą walkę, opartą na sile fizycznej z ustawieniem defensywnym. Momentami ataki zawodników Rapidu, były bardzo brutalne o czym przekonali się Artur Brzeźny i Marcin Wertelecki, a ich dalszy występ w tym meczu stał pod znakiem zapytania. Szkoda tylko, że rozjemca zamiast karać za ataki na nogi, kartkował naszych, za podważanie jego decyzji. Najszybciej w gierce Domaniowa odnalazł się Marek Antoń, który jako pierwszy pokazał, że Nefryt też potrafi twardo grać (nie zapeszając mamy chyba na prawej stronie kolejny model Terminatora, który godnie zastępuje T 1000 – Marcina Czyża) Już w 8 minucie szybkością na lewym skrzydle błysnął Dawid Lech, jednak jego uderzenie z 16 metrów przeleciało obok bramki strzeżonej przez Kamila Kutyłę. Gospodarze mieli swoją okazję, po niepewnym wybiciu „Stiepana”, na nasze szczęście piłkę na 14 metrze, własnym ciałem zablokował Sylwek Filas. Czas mijał, a my co rusz atakowaliśmy skrzydłami, co przekuło się na 3 dobre okazje Marcina Werteleckiego, któremu brakowało nieco precyzji przy wykończeniach. Rapid w 31 minucie miał dobrą szansę, gdy jeden z graczy Domaniowa znalazł się na 14 metrze naszego pola karnego, niepilnowany… Na szczęście na wysokości zadania staje Piotrek Krężołek, który łapie próbę lobowania. W 34 minucie na strzał z 25 metrów decyduje się nasz kapitan Albert Kaczor, mocne uderzenie z trudem odbija K. Kutyła. Chwilę później strzał zza pola karnego oddaje Adrian Gieracki, soczyste uderzenie przelatuje minimalnie obok bramki Rapidu. W 40 minucie mamy najlepszą okazję, gdy po rzucie rożnym i ogromnym zamieszaniu w polu karnym Domaniowa, strzał z ostrego kąta oddaje Albert Kaczor, golkiper Rapidu instynktownie broni to uderzenie, a dobitka Marcina Lisowskiego, zostaje zablokowana na linii bramkowej przez obrońcę gospodarzy. Tak pierwsza połowa upłynęła głównie na walce fizycznej, między obiema jedenastkami.

W przerwie ostrą reprymendę swoim kolegom wrzucił kapitan – Albert Kaczor, który miał nam za złe dyskusje i marudzenie… Mieliśmy się skupić wyłącznie na grze, bo decyzji sędziego po gwizdku i tak nie zmienimy… Trener nakazał konsekwencję w grze, bo wyglądało to dobrze i jak sam stwierdził w II połowie coś wpadnie… Liczyła się konsekwencja i koncentracja.

II odsłonę z większym animuszem rozpoczął Rapid, który przez pierwsze 5 minut zamknął nas na połówce, mając przy tym 3 rzuty rożne. Z których za wiele nie wynikało… Świetnie sprawdziło się tutaj ustawienie strefą z Albim, Matim i Susłem, którzy zabezpieczali światło bramki. My obudziliśmy się, w 55 minucie. Pressingiem piłkę na połowie rywala przejmuje Marcin Wertelecki, następnie piłka jak po sznurku wędruje do Matiego Rusina, ten uruchamia Arcziego, który dogrywa do Lisa, który decyduje się na uderzenie z 16 metrów, po czym piłka ląduje w siatce (0:1 dla Nefrytu). Napoczęcie rywala, nieco „rozerwało” jego szyki obronne, to też nasze akcje ofensywne nabierały na sile i były coraz groźniejsze… W 65 minucie odjeżdżamy rywalom na dystans dwóch trafień… Adrian Gieracki decyduje się na wstrzelenie piłki w pole karne rywali, Mariusz Błachaniec wybija piłkę głową na 30 metr, gdzie piłkę przyjmuje Lisu i decyduje się na uderzenie… Bramkarz tylko odprowadził piłkę wzrokiem, a ta wpada w same „widły” (0:2 dla Nefrytu). Kolejne minuty upływały pod dyktando biało zielonych, gospodarze bez pomysły bili długie piłki w kierunku Rafała Dziębowskiego, z którymi świetnie radzili sobie Suseł i Albi. W 71 minucie uderzenie Arcziego z 14 metrów zostaje zablokowane, chwilę później na strzał z woleja decyduje się Siwy, po którym piłka szybuje nad poprzeczką bramki Rapidu. W 75 minucie mamy rzut wolny z bocznego sektora boiska, piłkę w pole karne centruje Arczi, tam błąd krótkiego wybicia popełniają obrońcy gospodarzy, do piłki dopada Mati Rusin i z 5 metrów płaskim uderzeniem obok Kamila Kutyły posyła piłkę do siatki (0:3 dla Nefrytu). Od tego momentu nasz trener zaczął dokonywać zmian… Na placu pojawili się odpowiednio Krzysztof Jasik (77’), Tomasz Mirowski (80’), Maciej Wertelecki (85’), Kamil Wsułek (88’). Wracając do wydarzeń na boisku to w 86 minucie Rapid zdobywa bramkę honorową. Rzut wolny z 22 metrów, idealne uderzenie Rafała Dziębowskiego nad murem i Stiepan był bez szans (1:3 dla Nefrytu). Nefrycianie odpowiedzieli bardzo szybko, gdy po klepce Lisu – Mati, ten pierwszy wyszedł sam na sam z Kamilem Kutyłą, lobem z 20 metrów posyła piłkę do bramki Rapidu (1:4 dla Nefrytu). W 90 minucie po wrzutce z rzutu wolnego w pole karne piłka spada na nogę Kamila Wsułka, który uderzył wprost w bramkarza Domaniowa. Ostatnia akcja meczu to rzut wolny z 25 metrów przed naszym polem karnym, powtórnie do piłki podchodzi Rafał Dziębowski, lecz tym razem brakło precyzji i piłka przeleciała obok słupka bramki Nefrytu.

RAPID DOMANIÓW – NEFRYT JORDANÓW ŚLĄSKI 1:4 (0:0)

0:1 – Lisowski Marcin (55’)

0:2 – Lisowski Marcin (65’)

0:3 – Rusin Mateusz (75’)

1:3 – Rafał Dziębowski (86’)

1:4 – Lisowski Marcin (87’)

Jak dla mnie najlepsze spotkanie biało zielonych w tym roku… Pełna konsekwencja i koncentracja w defensywie… Stiepan kilkukrotnie pokazał, że pomimo 35 lat świetnie czuje się w bramce, Albi i Suseł praktycznie bez błędu… Maro i Giertych mocno uprzykrzali życie skrzydłowym Rapidu… Paweł Ziemba jako defensywny pomocnik walczył o każdą piłkę nawet w powietrzu… Arczi i Mati… Ten pierwszy włożył sporo serca, był wszędzie, gdzie być powinien… Mati… Samo to, że na każdy stały fragment gry miał asystę dwóch rywali i zbijał piłki w powietrzu plus bramka i asysta… Łania i Siwy siali postrach na skrzydłach, również sporo się nabiegali… No i Lisu z przodu, który miał tzw. „dzień konia”, co na nodze to w siatce… Rezerwowi, też pokazali, że spokojnie można na nich stawiać, znowu widać radość w grze… Trzeba jeszcze wyeliminować „gadulstwo” i „marudzenie” co poniektórych zawodników.

Już w środę gramy z III ligową Ślęzą Wrocław w 1/16 Pucharu Polski. Mecz o 17:15 na boisku w Jordanowie Śląskim. Zapewne trener da więcej szansy na grę rezerwowym.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości